Z najnowszych wspomnień o Włodzimierzu Wysockim, napisanych przez jego stryjeczną siostrę – Irenę Wysocką: Z Włodzimierzem łączą nas więzi rodzinne. Nasi ojcowie byli rodzonymi braćmi. Mamy wspólne korzenie. I pragnę je naszkicować, choć kilkoma kreskami, aby obraz tego czarującego i dzielnego człowieka stał się bliższy i bardziej zrozumiały. Dziwna to rzecz – wspomnienia. One to przepełniają cię, to – na przemian z wątpliwościami, czy będą interesujące – gasną. Od czego zacząć? Może od opowieści moich rodziców? Od tego silnego poczucia obowiązku, które kazało mojemu, wówczas osiemnastoletniemu ojcu (Siemion Władimirowicz z jakichś przyczyn był wtedy nieobecny), zabrać z kliniki położniczej żonę starszego brata, Ninę Maksymowną i nowonarodzonego Wołodię. Poczucie obowiązku zajmie na skali wartości Wołodi najwyższe miejsce. Cytuję: Rodzina – to dobrze. Szczęście – to lepiej. Kariera – też nie przeszkadza. Obowiązek – bezwarunkowo. Te słowa ilustrują zbieżność moralnych wartości mojego ojca i Wołodi.
*
Irena Wysocka – członkini Związku Dziennikarzy Rosji, członkini Związku Pisarzy Rosji. Autorka książek: Róża chaosu, Migocąca wyspa, Dary podziemnego maga, Sekret Murłysina, Arcydzieła malarstwa rosyjskiego.
|